Ostatnio masowo pojawiają się u mnie ludzie, którzy chcą, żebym ich nauczył tego albo owego. Znowu.
Jeden chce, żebym mu pokazał jak się gra na gitarze, bo nie rozumie co to znaczy „zagrać pustą strunę” albo „złapać na trzecim progu”. Chciałby, żeby mu to ktoś wyjaśnił od samych podstaw – i to mam być ja, bo widział, że fajnie gram. No dziękuję za dobre słowo.
Z kolei drugi jegomość pyta mnie jak się gra na pianinie chwyty. Bo na gitarze to on rozumie – ale jak „złapać chwyt” na pianinie? Niechże mu to wytłumaczę.
Ktoś inny z kolei chciał, żebym go nauczył jak tworzyć strony w PHP.
I jeszcze paru innych z podobnymi problemami.
Ja już naprawdę nie wiem dlaczego niektórzy ludzie spodziewają się, że ktoś icg będzie uczył za darmo. W dodatku ktoś, kto już się na czymś dobrze zna, i udowodnił w praktyce, że mu to wychodzi i innym się podoba. Owszem, rozumiem, że każdy by chciał mieć nauczyciela, który zna się na tym, czego uczy – ale popatrz na to z jego punktu widzenia. Czy ty, na jego miejscu, po 15 latach ćwiczenia gry na gitarze miałbyś ochotę spędzać swój czas na uczeniu kogoś jak się trzyma gitarę – za darmo?
Ja wierzę w to, że człowiek jest tyle wart, ile jest w stanie dać innym ludziom. Dobrze, że też chcesz być więcej wart i coś umieć – ale skoro jest wartość, to jest i cena. Nic wartościowego nie przychodzi za darmo.
Wierzę też, że najlepszym sposobem na wspólne życie na tej planecie jest dobrowolna wymiana. Ja daję tobie coś – ty dajesz w zamian coś. I obaj zyskujemy.
Pozostałe sposoby na życie to jałmużna albo kradzież. Obie są znacznie gorsze niż wymiana.
Tak więc, młody przyjacielu, który chcesz się czegoś nauczyć: czynisz dobrze! Godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne. Ale jako że nauka to jedna z najcenniejszych rzeczy, jest to jedna z najdroższych rzeczy. Uważasz, że czyjaś wiedza jest wartościowa? Zapłać za nią! Dobrze, że nie kradniesz, ale nie spodziewaj się też jałmużny.
Zaproponuj wymianę. Korzystną dla obu stron.
A może myślisz, że twoją ofertą jest satysfakcja z tego, że ktoś cię czegoś nauczył? Z bycia docenianym? Lub sama przyjemność z przebywania w czyimś przyjaznym towarzystwie?
Sorry, ale to nie działa. Z tego prostego powodu, że nie każdy jest aż tak niedowartościowany. Nie każdy ma tak niskie poczucie swojej wartości, żeby płacić własnym czasem, pracą i umiejętnościami za to, żeby ktokolwiek zwrócił na niego uwagę.
Nie sądzisz, że oferowanie swojego zainteresowania jako zapłaty komuś, kto ma 10 milionów odsłon piosenek na YouTube, może być jednak słabą ofertą?
Nie mówiąc już o tym, że są pośród nas ludzie, którzy muszą myśleć skąd tu wziąć pieniądze na zapłacenie za mieszkanie, prąd i bułkę z piwem, i nie mają w związku z tym nieograniczonego czasu na wszelkie gry i zabawy.
Yes, life is brutal. Może nie dla ciebie – o ile żyjesz na czyjś koszt i na swoje jedzenie i prąd nie zarabiasz. W takim wypadku ciesz się z tego co masz, ale szanuj tych, którzy żyją na swój własny koszt.
Kończąc więc temat: tak, mogę cię nauczyć jak grać na gitarze lepiej. Mogę ci pokazać jak grać na pianinie z chwytów. Więcej: mogę pokazać ci jak i ile ćwiczyć, żebyś mógł się już dalej uczyć się beze mnie. Praktyczna i efektywna nauka.
Ale nie za darmo.
Jeżeli więc chcesz ode mnie lekcje, służę pomocą. Tylko zaproponuj coś w zamian. Bo inaczej obrażasz mnie i poniżasz siebie.
A czego mogę nauczyć? Tego co sam umiem. Na przykład:
- jak pisać, aby cię czytali
- jak swobodnie mówić po angielsku
- jak się uczyć grać na gitarze, żeby móc fajne i grać i śpiewać
- jak grać na pianinie z chwytów
- jak programować
I to wszystko co mogę powiedzieć na ten temat.