W dzisiejszych czasach dla kobiety wzorcem idealnego mężczyzny jest niejaki Pierre Dolain (czytaj: Pier Dolę).
Pierre Dolain jest romantycznym, czułym mężczyzną. Jest młody, zadbany, przystojny i dużo się uśmiecha. Ale to najmniej ważne. To, co czyni z niego ideał mężczyzny, to jego podejście do kobiet.
Otóż Pierre Dolain traktuje kobietę tak, jak kobieta najbardziej lubi. Bo cóż lubi kobieta? Otóż głupia pragnie poczuć, że jest mądra. Brzydka – że jest piękna. Leniwa – że jest pracowita. Wredna – że jest miła.
Pierre Dolain mówi więc dziewczynom dokładnie to, co chcą usłyszeć. Sadzi im piękne, czułe farmazony patrząc w oczy wzrokiem jasnym i czystym, z tą ujmującą niewinną szczerością autentycznego idioty.
Czy Pierre Dolain jest głupi czy wyrachowany, tego nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że nie zawraca sobie głowy takimi pierdołami jak prawda, przyzwoitość czy konsekwencje. I dobrze na tym wychodzi, bo amerykańscy naukowcy udowodnili, że kobiety też sobie tym nie zawracają głowy.
Powstaje więc pytanie: czy naśladować? Odpowiadam: to zależy. Zależy na czym ci zależy.
Metoda „Pierre Dolain” to fantastyczny sposób na szybki romans i fajny seks. Z tym, że niestety tylko z niepewną siebie, mało spostrzegawczą i tępą niewiastą. To jest właśnie największy minus tej metody: na bystre, przewidujące i rozgarnięte kobiety nie działa.
Trudno żeby działała, bo nie trzeba przecież geniusza, żeby się zorientować do czego ostatecznie prowadzi takie gadanie. Kiedy człowiekowi, który nie akceptuje swoich wad, mówi się to, co on chce usłyszeć, to co się stanie? Głupi będzie jeszcze głupszy. Leniwy jeszcze leniwszy. Wredny jeszcze wredniejszy. Człowiek zamiast pracować nad sobą, zatrzyma się w rozwoju, zamiast się usamodzielniać, uzależni się Bo kiedy wszyscy inni widzą, że dziewczyna jest tępa, wredna, nudna i leniwa, Pierre Dolain oferuje jej bezwarunkowe poczucie akceptacji i brak powodu do jakichkolwiek zmian.
I jest już tylko kwestią czasu, kiedy stanie się to, co zawsze się dzieje, kiedy dostawca narkotyku staje się monopolistą. Biedna, durna dziewczyna, całkowicie uzależniona od poczucia własnej wartości, którego źródłem jest Pierre Dolain, zrobi wszystko co on chce. Bo widzi w nim jedyne oparcie dla własnej egzystencji.
Na tym etapie Pierre Dolain nie musi się już męczyć. Może już spokojnie przestać Pierre Dolain’ować i kazać myć gary. Może też chodzić z kolegami na wódkę. Albo spotykać z koleżanką z pracy. Może nawet i przylać jak zupa będzie za słona.
A w końcu, kiedy się znudzi, albo kiedy jego ćpun-niewolnik zrobi się nieprzyjemny, może bez wysiłku zacząć całą zabawę od początku. Bo głupich, niedowartościowanych kobiet jest dziś taka ilość, że dla każdego Pierre’a starczy.
Jak myślicie, skąd się wziął Pierre Dolain?
Otóż został stworzony przez kobiety. I nie ma się co dziwić. Bo która z was wolałaby usłyszeć „jesteś gruba i nie masz pieniędzy, bo cały dzień jesz i siedzisz na Facebooku, więc weź i rusz dupę” zamiast „kocham cię taką jaka jesteś”?
Pierwsze jest przykre, boli i wkurza. Drugie jest przyjemne i dowartościowuje. No to co lepsze?
Z tym, że pierwsze prowadzi do zmian na lepsze. Drugie utrwala problem.
Pierwsze mówi ktoś, komu zależy, kto myśli o tym, co dobre dla drugiej osoby. Drugie mówi Pierre Dolain. Pierre Dolain to ktoś, komu zależy wyłącznie o sobie.
Jak rozpoznać czy chłopak, z którym rozmawiasz to Pierre Dolain? To akurat proste. Pierre Dolain nigdy nie powie ci nic, co dla niego mogłoby skończyć się źle. Zawsze zbiera u ciebie punkty, zawsze dąży do tego, żebyś go lubiła bardziej i bardziej go potrzebowała. Pierre Dolain nigdy nie pojawia się tam, gdzie mało płacą, gdzie jest działalność charytatywna, gdzie nie ma porządnego „dziękuję”. Jeżeli kiedyś pojawi się w takim miejscu, to tylko po to, żebyś go zobaczyła. I dała mu punkty.
Pierre Dolain to pułapka, którą sobie zafundowały głupie kobiety.
Miał być taką drogą na skróty: natychmiastowe wyniki, bez żadnego wysiłku. Darmowa przepustka do bycia głupią, nudną, grubą suką, do kompletnego lenistwa na łożu z wieńców laurowych bez żadnych konsekwencji. Bo on zawsze powie, że jesteś wspaniała. Po to jest.
Pierre Dolain. Ideał mężczyzny.
Jakbyście go kiedyś spotkali, mam prośbę.
Nakładźcie mu ode mnie po ryju.
***
Jaki miły i mądry facet
naprawdę mądry
nie z tych przemądrzałych
obieżyświat
co to z niejednego pieca chleb jadł
wyrozumiały i uprzejmy
cała anatomia jego twarzy
zdradzała lekki wysiłek
ust:
by mądrzej i grzeczniej do mnie mówić
oczu:
by uważniej i uprzejmiej mnie słuchać
taaaak…
naprawdę nie mogłem nie napluć mu w mordę.
Andrzej Bursa, 1957