Media podają, że rakiety USA zniszczyły lotnisko w Syrii.
Media się mylą. To lotnisko w Syrii zniszczyło rakiety USA.
To nie jest żart – rakiety były warte 100 milionów dolarów. Nie wiem jakie samoloty zostały zniszczone, ale wiem, że jeden używany Mig-21, który jest na składzie syryjskich sił powietrznych, można kupić za mniej niż 200 tysięcy dolarów.
Więc Amerykanie stracili na tej operacji 100 milionów, a rząd Al Asada 2.
Siły Syrii zniszczyły 50 razy większy potencjał militarny amerykanów. I to nawet nie ruszając się z miejsca.
A że ostatecznie każda wojna sprowadza się do ekonomii, Syria mogłaby pokonać Stany Zjednoczone kupując od ruskich zrupieciały sprzęt i pozwalając go Amerykanom codziennie niszczyć nowiutkimi rakietami za 2 miliony każda.
Po dwóch latach takiej wojny Amerykanie mogliby bombardować pozycje syryjskie już tylko obligacjami rządowymi.
Patrząc na sprawę czysto racjonalnie lepszym pomysłem byłoby zamiast niszczyć 100 milionów dolarów w rakietach, rozrzucić nad Syrią 50 milionów dolarów w banknotach. W ostatecznym rozrachunku na jedno by wyszło.
Głupota wojen jest niewiarygodna, a współczesne wojny tracą sens do reszty. Ale dalej się sprawdza to co się zawsze sprawdzało: że najbardziej przegrywają ci, którzy najmniej umieją liczyć.