… i wrócił pan owych sług, aby rozliczyć się z nimi.

I przystąpiwszy ten, który wziął pięć talentów, przyniósł dalsze pięć talentów i rzekł: Panie! Pięć talentów mi powierzyłeś. Oto dalsze pięć talentów zyskałem.

Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego.

Potem przystąpił ten, który wziął dwa talenty, i rzekł: Panie! Dwa talenty mi powierzyłeś, oto dalsze dwa talenty zyskałem.

Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego.

Wreszcie przystąpił i ten, który wziął jeden talent, i rzekł: Panie! Tak bardzo cię kocham.

Rzekł mu pan jego: pytałem o to co zrobiłeś z talentem, który ci powierzyłem.

Odpowiedział mu sługa: cały rok wyznawałem swą miłość co Ciebie, Panie. Każdego dnia, od poranku do zachodu słońca mówiłem o wielkiej miłości twego sługi. Nic mnie nie było w stanie powstrzymać.

I zadziwił się pan owego sługi i rzekł: zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, w całym Izraelu nie znalazłem tak wielkiego kretyna. Zabierzcie go sprzed mojego oblicza, bo nie wiem czy się śmiać czy litować nad głupotą jego.

Amen.

Podziel się z głupim światem