W marcu państwowa telewizja pokazała wieczorem Abelarda Gizę, który zrobił stand-up. Tylko oni to nazywają „skecz”. Wszędzie tak piszą.
Co by to nie było, gość powiedział tak:
Papież jest tylko zwykłym facetem. Wiemy, że ma swoje wady, zalety, że ma fajną funkcję, ale to jest zwykły człowiek. Na przykład puści bąka…
– Nie! Papież?
No tak, normalnie. Zjada, przełyka, trawi…
– To nie zabierają tego anioły?
Nie, to jest zwykły facet.
W sierpniu Urząd Cenzury – czy, jak tam wolicie – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ukarała za to telewizję państwową karą w wysokości 5000 złotych.
Wysokość kary jest, jak rozumiem, również skeczem.
Cenzorzy twierdzą, że nastąpiło tu „przekroczenie granicy swobody wypowiedzi„. A więc tu jest ta tajemnicza granica! Ciągle jej szukałem i nie mogłem znaleźć. W końcu już myślałem, że jej po prostu nie ma – albo jest wolność albo są granicę. A teraz się nagle okazuje, że jednak granica istnieje i to gdzie! No, dla mnie to wygląda tak, jak by człowieka w Białymstoku oskarżać o próbę przekroczenia granicy niemieckiej, ale urząd wie najlepiej kto komu co narusza.
Ci, którzy zaczynają powoli odczuwać przychylność do partii PiS (z racji zmęczenia tym co wyczynia ta druga partia) może jednak wezmą trochę na wstrzymanie, kiedy im powiem, że to właśnie posłowie z PiS interweniowali w sprawie domniemanego pierdzenia papieża. Oburzyła ich obrzydliwa insynuacja, że jednak nie zabierają tego anioły.
Nie dziwi, że ludzie którzy wierzą w świętego Mikołaja (w gospodarce zwłaszcza) wierzą i w to, ale pomyślcie co się będzie działo, kiedy ci sami ludzie dostaną pełnię władzy. Ok, może i podatki będą podnosić rzadziej i zadłużać kraj wolniej, ale spróbuj opowiedzieć kawał na ulicy gdy władza czuwa! Za swój ostatni komiks dostałbym od nich pewnie dwa lata ciężkich robót.
To wszystko oczywiście zachęca mnie bardzo, żeby tworzyć takich rzeczy dużo więcej. Trudno o większą przyjemność niż denerwowanie nadętych, bezmózgich fanatyków.
W uzasadnieniu cenzorskiej kary czytamy również, że „satyra nie może naruszać godności ludzkiej„. Powołano się też na ustawę, która mówi, że audycje powinny szanować przekonania religijne odbiorców oraz wartości chrześcijańskie.
Przekonanie, że papieskie odchody zabierają anioły musi być więc autentycznym przekonaniem religijnym, skoro za to właśnie nałożono karę. Powiązania pierdzenia z wartościami chrześcijańskimi są dla mnie niejasne, ale najwyraźniej muszą też jakieś być, bo poniosły szwank.
Może niech rada zrobi listę tych wartości, to będzie nam łatwiej. „Nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, że papież pierdzi„.
Trzeba by też zmienić wyznanie wiary czytane w kościołach: „wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego i w papieża jego, który nie ma przewodu pokarmowego„.
Nie wiem tylko czy zgodnie z wykładnią Urzędu Cenzury (i proszę mi tu nie pisać głupot, że cenzury nie ma, skoro właśnie opisałem przykład jej działania) nie wolno publicznie głosić poglądów, że papież puszcza bąki czy że ludzie puszczają bąki. Przypomnę, że według nich „satyra nie może naruszać godności ludzkiej”, a układ pokarmowy taką godność narusza.
Możliwe jednak, że skoro godność papieża jest większa (w ogóle wszystko ma większe, bo to papież), więc też i bardziej wystaje. Dlatego też łatwiej o nią zahaczyć i niechcący potrącić.
Ale jedna dobra strona tego wszystkiego jest taka, że w końcu wiemy w co katolicy w Polsce wierzą. I bardzo dobrze. Jedna wiara, jeden kościół, jedna rzesza. I jeden urząd cenzury.