Większość audycji komentuję wystąpienie Morawieckiego, w którym apeluje, żeby wszyscy którzy go słuchają, byli jeszcze głupsi niż on.
Serio, takiego wykwitu durnoty, ekonomicznego analfabetyzmu i innych pierdół to ja nie słyszałem od czasów jak Gomułka pytał z trybuny „to co, pomożecie towarzysze?” a wszyscy krzyczeli: „możemy!”
Może się odzwyczaiłem, bo już całe lata nie słyszałem przemówień polskich wyższych urzędników.
Ludzie, bójcie się Boga, kogo wyście wybrali do zarządzania tym biednym krajem?