Bardzo optymistyczna piosenka, która daje nadzieje, że będzie lepiej. I nawet mówi kiedy będzie.
Słowa i chwyty:
D A
Nigdy się nie odchudzimy
G D
Zawsze będziemy już grubi
G D
Będziemy żreć za dwóch, i wielki tłusty brzuch
A D
Nigdy się nam już nie zgubi
Za pracą się nie ruszymy
Będziemy żyć na zasiłku
Skoro mój dziad tu jadł, też będę żyć jak dziad
Nie, nie ruszymy stąd tyłków
Nigdy już nie przeczytamy
Książek kupionych rok temu
Bo jak tu znaleźć czas, kiedy pochłania nas
Śledzenie nowych memów
Tu zawsze będzie tak samo
Nigdy tu nie posprzątamy
U innych też jest źle, a jak zaśmierdnie się
Pójdziemy mieszkać do mamy
Refren:
D G
Chyba, że kryzys, kataklizm, bieda
D
Przyłoży nam w co trzeba
A D G A
Że Bóg się wkurzy i nam w dupę da
G D
Lodówka pusta, ni bułki z masłem, więc spalam tłuszcze własne
Śpiewając sobie przy tym, tra la la
Inflacja zjadła ostatnie grosze, więc o zasiłek proszę
Śpiewając sobie przy tym: tra la la
Internet wysiadł, bo prąd odcięli, fejsbuka diabli wzięli
I nie ma nawet YouTube, tra la la
Wymiecie brudy z każdego kąta, i wszystko nam posprząta
I zrobi jedno wielkie tra la la