Uwspółcześniona wersja starej piosenki do muzyki Henryka Warsa. Nie ukrywam, że jest to piosenka, która spodoba się głównie programistom. Napisałem ją pod wpływem pełnych wrażeń ostatnich dni w pracy.
Słowa i chwyty:
C G C G
Jak można się burzyć, jak można marudzić
a e G G7
że kod nie kompiluje się, że coś jest k***a źle
C G C G
Wyluzuj, przyhamuj, z uśmiechem programuj
C a e G G7
Bo w końcu błędy znajdą się i wtedy stwierdzisz, że
C
Ach jak przyjemnie
d
Gdy koniec jest tuż tuż
G
I wszystko się zawiesza
G C H
I nic nie działa już
C
Ach jak przyjemnie
d
Gdy błędów w kodzie brak
G
I nagle prąd wyłączą
G C
I wszystko trafia szlag
e A7
Lecz ty bez nerwów, szukaj błędów
H7 e
I patrz, znalazłeś bug
G a
I zapisujesz, kompilujesz
D G G7
I nagle masz niebieski ekran