Ballada o pchle, która była zakochana i przenosiła groźną chorobę. Dziękuję przy okazji Kaji C. za pomysł, który mi dziś nieświadomie podsunęła. A myślała, że się wygłupiam jak powiedziałem, że to dobry pomysł na piosenkę…
Słowa i chwyty:
Refren:
e
Pchła z syfilisem
D
Pchła z syfilisem
a
Pchła z syfem, zako-
e
chana pchła
e
Pchła z syfilisem
D
Pchła z syfilisem
a
Pchła z syfem, nieszczęś-
e D e
liwa pchła
a e
To była miłość co zdarza się raz
C D G e
Miłość co spokój skradła
a e
żyła raz pchła, co kochała psa
C D e
Psa, którego jadła
Jej oczy są zawsze pełne łez
A serce z żalu usycha
Bo nie dość, że ssie krew miłości swej
To jeszcze przenosi syfa
I z każdym łykiem kochanka krwi
żal pchle serce ściska i dusi
Bo pragnie z nim spędzać swe wszystkie dni
A coś przecież k***a żreć musi
I krwawi wciąż ukochany pies
Pchła jęczy, zawodzi i szlocha
Bo nie wie, że w życiu już tak to jest
że gryzie się to, co się kocha
Przeklina pchła okrutny los
I żądza zemsty w niej skrzy się
Za jej cierpienia niech cały świat
Zatonie w syfilisie
Uważaj więc zanim pogłaskasz psa
Choć piękny i sierść ma śliczną
Bo mściwa pchła może obdarzyć cię
Chorobą weneryczną