Ballada o żałobie Narodowej.
Słowa i chwyty:
e D G D
Nas wciąż żałoba obowiązuje
G D e D
żałoba to rzecz święta
e D G D
Więc cały naród źle się dziś czuje
G D e
Z rozkazu prezydenta
1.
e D G D
Dziś się rano obudziłem
e D G-bar H-bar
Nie ukrywam - z lekkim kacem
e D G D
Myślę - lepiej coś wypiję
e D G-bar H-bar (G D e)
Nim do reszty humor stracę (zanim humor stracę)
Pijak złapał mnie pod sklepem
W twarz mi chuchnął wonią zgniłą:
Czyś pan czytał dziś gazetę?
Znowu kogoś rozdupcyło (kogoś rozdupcyło)
2.
Każą mi się tym przejmować
Panie, czemu mam być w szoku
Jak żałoba narodowa
Jest przynajmniej raz do roku (w Polsce raz do roku)
Znów wszczął śledztwo prokurator
Znów historie ofiar rodzin
A ja, panie, ja sram na to
Co mnie, k***a, to obchodzi? (co mnie to obchodzi)
3.
Panie, mnie tragedia smuci
Serce miękkie mam jak wodę
Ale czemu wszystko musi
Być w tym kraju przymusowe? (wszystko przymusowe)
Tak mi pijak w ucho chrypi
Umysł mój wątpliwość chwyta
Czy to on za dużo wypił
Czy też in vino veritas? (in vino veritas)
4.
Chociaż wbrew to naszym chęciom
Każdy umrze jakąś śmiercią
Kto ma o tym zdecydować
Która z nich jest narodowa? (śmierć jest narodowa)
Nie, nie zmuszą mnie ustawy
żebym nastrój miał grobowy
Wolę tracić na zabawy
życie zamiast na żałoby (zamiast na żałoby)