Przed chwilą skończyła się konferencja prasowa Beaty Szydło.
Jak usłyszałem obietnicę, że „my nie będziemy obiecywać, tylko pracować”, rozśmieszyła mnie tym tak bardzo, że prawie przegapiłem najważniejsze.
A najważniejsze jest to co na obrazku. Otóż kandydatka na premiera podtrzymała wieloletnią tradycję nierozróżniania czarnego od białego przez premierów tego kraju.
W związku z tym uważam, że nadaje się na premiera znakomicie. W końcu na tym dokładnie polega praca premiera w tym kraju: wciskać ludziom ciemnotę mówiąc, że to jasne promienie słońca.