Dobre wieści!
Premier Kopacz w radiu TOK FM stwierdziła, że jest przerażona tym, że „politycy, mają wrażenie, że jedynie oni mają prawo do tego, żeby urządzać ludziom życie„.
I dodała: „nie chcę, żeby w moim kraju, ktokolwiek przychodził i urządzał moje życie„.
Wreszcie! Premier Kopacz zrozumiała w końcu to, o czym od lat piszę w książkach, mówię w radiu Enklawa i śpiewam w piosenkach – że nikt nie ma prawa urządzać drugiemu człowiekowi życia.
Cieszę się więc, że pani Kopacz będzie się głośno domagać, żeby jej minister edukacji przestał narzucać dzieciom program nauczania w szkołach. Wstręt do urządzania ludziom życia przez polityków jej na to nie pozwoli.
Waldemar Deska, któremu urzędnicy nie pozwolili mieszkać w domu, który sam wybudował na swojej ziemi, na pewno się ucieszy, że już więcej urzędnicy podlegli pani Kopacz nie będą mu urządzać życia.
I już nigdy więcej nie trzeba będzie pytać urzędnika o pozwolenia na zmianę imienia, tylko będzie jak w Anglii – chcesz mieć inne imię? To sobie miej. Używaj. Bo urzędnik nie ma prawa ci urządzać życia, a co dopiero decydować o tym czy masz prawo nazywać się tak jak się tobie podoba.
Oczywiście nie wierzę w nic co tutaj napisałem. Nie wierzę ani trochę w to, że pani Kopacz nie chce, żeby ktoś ludziom urządzał życie. Ona po prostu nie chce, żeby nikt oprócz niej urządzał ludziom życie. Bo może je urządzić źle. Czyli inaczej niż pani Kopacz by chciała.
Ta kobieta tyle wie o wolności ile tasiemiec o lotach w kosmos.
Przepraszam za brutalność, ale bezczelność tej wypowiedzi jest tak wielka, że każdemu, kto nie przespał paru ostatnich lat pod kamieniem, zatyka oddech. Premier partii, która niczym innym się nie zajmowała tylko decydowaniem za ludzi jak mają żyć, tak jakbyśmy byli wszyscy dziećmi specjalnej troski, opowiada nam teraz, że nie chce żeby ktoś urządzał jej życie?
To tak jakby skunks oświadczał, że nie chce, żeby ktokolwiek mu pierdział w windzie.
Nie mam wątpliwości, że politycy z tej drugiej strony prezentują uwielbienie dla opiekuńczego zamordyzmu. Że nas traktują jak dzieci jeszcze mniejsze i jeszcze bardziej niedorozwinięte. Zgadzam się, że niewiele dobrego z tego nie przyjdzie, kiedy kłamców i złodziei zastąpią pomyleńcy i fanatycy.
Nie wiem czy to przemyślane kłamstwa czy koszmarna głupota, wiem tylko, że śmierdzi. Śmierdziało od lat. Ale teraz śmierdzi już tak, że dłużej smrodu tego skunksa nie zniosę.
Niech przyjdzie ktokolwiek. Już mi wszystko jedno. Byle tylko tych śmierdzieli nie było.