Przypomnijmy jeszcze raz jak bardzo wielkim zagrożeniem jest wirus COVID-19.
Jak wynika z informacji Ministerstwa Zdrowia przez 9 miesięcy 2020 roku okazał się bezpośrednim powodem śmierci dla 5000 ludzi. Głównie staruszków.
Policzmy z grubsza. Jeżeli przez ten czas zdążyło się zarazić 20% ludności to mamy przerażającą śmiertelność 5000 na 8000000. Czyli 0.06%. Podobne liczby wychodzą z porównania danych w każdym kraju, więc dużo się tutaj pomylić nie można.
Ta epidemia jest przerażająca.
Dokładniej mówiąc przerażające jest to, że przy śmiertelności poniżej promila, ludzie uważają że właściwym rozwiązaniem jest zniszczenie połowy gospodarki, dezorganizacja systemu opieki zdrowotnej, likwidacja praw człowieka, doprowadzanie tysięcy ludzi do samobójstw, chorób i śmierci, z perspektywą bolesnego spłacania tej imprezy przez kolejne 40 lat.
Owszem, jest to przerażające. Bo oznaczać to może tylko to, że ludzie kompletnie stracili rozum i zachowują się jak dzieci. Nie umieją liczyć, szacować, ważyć ani porównywać. Szkoły należałoby zlikwidować, a nauczycieli wysłać na Syberię. Bo ten absurd, który przeżywamy, to w największym stopniu wina szkolnictwa.
Z kolei ci, którzy w rządzą w imieniu tych, którym Bóg odebrał rozum, wykazali jeszcze dodatkowe cechy: nieodpowiedzialność i tchórzostwo. Ewidentnie idealnym modelem społeczeństwa dla tych wszystkich ludzi jest przedszkole. A jedyną metodą postępowania jest to samo co w przedszkolu: zastraszanie i przymus.
A najbardziej przerażająca jest myśl o tym co te przygłupy wymyślą kiedy pojawi się prawdziwa epidemia. Taka z umieralnością o skali, powiedzmy, 5-10%. Taka co dotyka tak samo zdrowych, silnych i młodych, jak i tych co i tak są jedną nogą na tamtym świecie. Taka jakie bywały dawniej.
Właściwym rozwiązaniem na dzisiaj jest się ściganie się z wirusem, kto więcej ludzi zabije, wirus czy demokracja. To jakie będzie rozwiązaniem przy tej prawdziwej epidemii? Zostanie już chyba tylko wymordować mądrzejszą połowę społeczeństwa przez głupszą połowę społeczeństwa.
O ile jakąkolwiek połowę społeczeństwa można w ogóle jeszcze nazwać „mądrą”.