Zerknąłem sobie na dzisiejsze nagłówki gazet i zobaczyłem: „Tragedia na Śląsku. Premier już jest w drodze„.
To mi podsunęło pomysł na grę!
Gracz wciela się w premiera kraju. Biega po ekranie jak opętany, bo ze wszystkich stron napadają na niego: tragedie, pożary, powodzie, katastrofy, bankructwa firm, strajki nauczycieli, załamania pogody oraz awarie autobusów wycieczkowych z legionem niewinnych dzieci w środku. I ty, jako premier, musisz zdążyć dobiec do każdego takiego miejsca, naprawić autobus, odwieźć dzieci do szpitala, ugasić pożar, zbudować wał przeciwpowodziowy, pocieszyć rodziny, obiecać górnikom siedemnastą pensję, a wszystkim dać wór pieniędzy. Dlaczego? Bo przecież wszystko to wina premiera.
Jak gdzieś nie zdążysz to kraj się rozpadnie. Albo gorzej: dobiegnie przed tobą inny polityk i w nagrodę to on zostanie premierem i do niego będą się modlić miliony.
Jakby ktoś się zastanawiał po jakiego grzyba premier kraju, w którym mieszka 38000000 ludzi jedzie do kopalni, w której zaginął 1 górnik to mu wyjaśniam, ignorantowi jednemu, że premier odpowiada za absolutnie wszystko co się w kraju dzieje.
Nie wierzysz?
No to zapytaj do kogo ludzie mają pretensje jak jest powódź? Do rządu, prawda? A czyja to wina jak pociąg się spóźnia? Rządu! A jak poczta zgubi przesyłkę to co się mówi? „Dlaczego rząd nie zrobił jeszcze porządku z tą Pocztą Polską”. A kto buduje autostrady? Mieszkania? Stadiony? Rząd! No a kto inny, budowlańcy?
Co, nie widziałeś nigdy komentarza typu „rząd Tuska nic nie zrobił – pociągi dalej się spóźniają”? Albo: „to rządu wina, że zarabiam 1200zł”?
Oczywiście, że rządu! A przede wszystkim premiera.
Premier w Polsce robi wszystko. Zarządza firmami, prowadzi pociągi, wysyła listy na poczcie i leczy w szpitalach. Wszystko to jego zasługa, wszystko to jego wina. Kopalnie też są jego.
Dlatego jak w kopalni coś pie***lnie to premier zaraz tam jedzie. Bo się poczuwa . Bo niby kto inny tam ma jechać? Pogotowie? Straż pożarna? E tam, w Polsce nie ma takich rzeczy. Jest premier.
A nawet gdyby były, to bez premiera i tak sobie nie poradzą.
Bo nikt sobie nie poradzi bez premiera.
Jak nie wierzysz to podpal mieszkanie sąsiada. Zobaczysz, że najdalej za godzinę przeczytasz w gazecie: „podpalono mieszkanie – premier już jest w drodze!„
I dlatego premier zasługuje na grę.
Niestety nie zrobię tej gry. Bardzo mi przykro – nie mogę. Bo do tego trzeba dużo materiałów graficznych, a ja okropnie rysuję. Do takich rzeczy potrzeba grafika.
Więc taka mała prośba: jakby premier mógł przyjechać do mnie z tabletem na te parę dni…
Z góry dziękuję.
baron Martin Lechowicz