Jeden gość w internecie polemizuje z zasadnością stwierdzenia: „zachowujecie się jak zwierzęta”.
Mówi, że zwierzęta nie prowadzą wojen, nie knują, nie intrygują i nie palą na stosach za błędne interpretacje książek. I dlatego określenie „zachowujecie się jak zwierzęta” powinno być właściwie komplementem, a nie inwektywą.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania komplementem powinno być też określenie „zachowujecie się jak sedes”. Sedes również nie robi żadnych z wyżej wymienionych rzeczy.
Rozwiązanie problemu odpowiedzialności za swoje czyny wiele osób widzi nie w tym, żeby stawać się lepszym człowiekiem. Tylko, żeby przestać być człowiekiem. Pozbądźmy się świadomości, odpowiedzialności, kreatywności, ambicji i marzeń. Żyjmy wszyscy jak zwierzęta, a unikniemy problemów.
To prawda, unikniemy. A kiedy się pozbędziemy jedzenia, unikniemy zatrucia pokarmowego.
Co za czasy, że jako rozwiązanie problemów będących konsekwencją wolności, wyboru i odpowiedzialności, ludzie proponują pozbycie się wolności, wyborów i odpowiedzialności. A za przykład do naśladowania ludzkości stawiane są zwierzęta.
Tylko które?
Bo wśród psów spotyka się homoseksualizm, kot to sadysta a delfiny uprawiają zbiorowe gwałty.
Proponuję ameby. Im to już naprawdę nie ma czego zarzucić.