Ballada o "kolędnikach", którzy chodzą po blokach od drzwi do drzwi w celach zarobkowych, w byle czym, z byle kim, z byle jaką szopką, i śpiewają w byle jaki sposób o czymś, w co nie wierzą.
Jakże polska tradycja.
Podziel się z głupim światem
Słowa i chwyty:
Refren:
D G D
Więc udaję, że śpiewam
h e D
Ty udajesz, że słuchasz
G D A D
Razem czekamy aż to skończy się
Fałsz i dysharmonię
Sączę tobie do ucha
Razem czekamy niech to skończy się
1.
D A D
W Boże narodzenie
G D
Pamięć o korzeniach
G D A D
Niech nam z życia nie uleci w dal
D A D
Ziemia niebu, niebo
G D
Ziemi śle życzenia
G D A D
A ja idę kręcić na tym szmal
Taka moja rola
Jestem kolędnikiem
Chociaż nie wiem co to alt i bas
Biblii nie czytałem
W dupie mam muzykę
Lecz tradycja wiąże wszystkich nas
2.
Ty pragniesz tradycji
A ja chcę zarobić
Nie udaję, że się na tym znam
Większość z was dlatego
Drzwi mi nie otworzy
Z resztą też bym nie otworzył wam
Kasuję tych, co chcą
Z tradycją się liczyć
W każdym bloku frajerzy są
Bo jakie zwyczaje
Tacy kolędnicy
Jestem dnem, bo mnie stworzyło dno
3.
Gdy mi drzwi otworzysz
W lustrze ujrzysz siebie
Mnie naprawdę się nie musisz bać
Bo usłyszysz własny
Cynizm w moim śpiewie
Jedna szczerość na jaką mnie stać
Jeśli chcesz tradycji
Innej nie dostaniesz
W Polsce z fałszem kolęduje się
Więc ponieważ spełniam
Społeczne zadanie
Może Unia sfinansuje mnie