Latający Cypryjczyk

2013-03-18Blog1158

Kolejny kraj w kolejce do bankructwa to Cypr.

Cypr należy do Unii Europejskiej, co powinno być oczywiste dla każdego, kto wie, że właśnie zbankrutował. Jest niewypłacalny i właśnie się zgłoszono po spłatę.

Jest to ten moment, kiedy w grze Monopol, kiedy masz 20$ i stajesz na polu Wiedeń z czterema domkami.

Skarbiec Cypru złota też niestety nie posiada. Za to jest pełen papierków z napisem „wisimy”. Wiszą jakieś 10 miliardów euro i przyszła pora spłacić. Nie ma czym.

Trudno, wszystko kosztuje, a żyć w luksusach jakoś trzeba.

Zrobili więc w sytuacji to co zrobiła Irlandia, Hiszpania i inni kretyni, którzy wydają więcej niż mają, a potem się dziwią: poszła błagać Unię o… jak oni to nazywają? Fundusz Ratunkowy, Ratowniczy, Gwarancyjny, czy jaki tam pod ręką mają.

Unia na to:
– No bez jaj. Nam też się kończy, a już nie za bardzo jest komu zabierać. Albo dobra, damy wam z tego co zabraliśmy ludziom, ale wy też musicie coś zabrać.
– No ale co? – pyta Cypr.
– Pieniądze, jak co?
– Ale które?
– Te, co mają w bankach.

W bankach cypryjskich pieniędzy jest faktycznie kupa. Dlaczego? Bo trzymają je tam nie tylko Cypryjczycy, ale Brytyjczycy, Ruscy i cała Europa.

Pomysł jest taki, żeby zabrać ludziom z 10% tego, co tam mają i nazwać to „jednorazowy podatek„. Bardzo dobra nazwa. Może się przyjmie też w Polsce? Zamiast zeznawać „ukradłem, panie sędzio” polski złodziej będzie mógł teraz mówić „obłożyłem jednorazowym podatkiem„.

I kto wie czy go uniewinnią, bo nie wyobrażam sobie jak można wykazać, że jedno od drugiego się czymkolwiek różni. A podatki przecież nie są przestępstwem, nie?

Tak samo zapewne pomyśleli sobie rządzący Cyprem i Unią – że zabranie ludziom 10% z ich wszystkich oszczędności (są jeszcze tacy co mają oszczędności a nie długi?) nie jest przestępstwem. Cypr potrzebuje ukraść 6 miliardów euro, to wtedy Unia też dołoży. Z tego co też zresztą ukradła, tyle, że tak, żeby nikt nie zauważył.

Obecnie parlament obraduje co zrobić, bo ludzie są wściekli, bankomaty puste, banki zamknięte i kraj w chaosie. Prezydent powiedział, że kraj znajduje się w najgorszym stanie od czasu wojny z Turcją w 1974.

Ma rację – kataklizm finansowy jest gorszy niż wojna.

Nie wierzycie? To książki poczytajcie. Zresztą nie trzeba, przeżyjecie sami. Polska też jest zapisana na listę kolejkową Bankrutujących Narodów Europejskich i co gorsza dla niej już może nie starczyć. A z kont bankowych to też nie ma czego brać, bo ci co mają większe sumy już je z Polski wynieśli.

Co jak co, ale raj podatkowy to nie jest.

Teraz pozostaje nam czekać na zbliżającą się ziemię, pamiętając o tym, że co prawda spadamy głową w dół na beton, ale przecież ciągle lecimy. Więc jest całkiem nieźle.

Póki się leci.

Podziel się z głupim światem