Ktoś w internecie odkrył książkę „Czas na zmiany” sprzed jakichś 30 lat. To taki długi i nudny wywiad. Kaczyński mówi tak:
„Nie jestem zwolennikiem tego, co proponują konserwatyści z ZChN, czyli powrotu do rodziny tradycyjno patriarchalnej, z ostrym podziałem zadań między współmałżonków, z niepracującą żoną otoczoną masą dzieci. To nie jest model możliwy do zaproponowania współczesnemu społeczeństwu. Szczególnie w Polsce, gdzie co drugi mężczyzna jest mizernym pijaczyną i stawianie na niego jest nierokującym powodzenie przedsięwzięciem. To smutne, ale taka jest nasza rzeczywistość”.
Potem powiedział jeszcze co myśli o polskim zadupiu:
„Na prowincji, w niektórych rejonach Polski, króluje ogromnie degradujący model życia. Mówiąc żartem, często wychodka nie ma, ale video musi być. Wyróżniamy się w Europie liczbą magnetowidów. Ludzie pracują, jeżeli jeszcze jest praca, wracają do domu, piją wódkę i oglądają „pornosy””.
Aż normalnie polubiłem gościa. Za trzeźwość.
Eh, gdzież ten stary dobry Kaczyński z dawnych lat, co to menelom dupy obrabiał zamiast do nich włazić! Ale trzeba przyznać, że zmianę zrobił. Teraz mizerne pijaczyny zamiast oglądać pornoli słuchają disco-polo. Prawda, że dobra zmiana?