Jacek Kaczmarski napisał cztery części "Obławy". W każdej z części można rozpoznać alegoryczny opis jakiegoś kawałka historii Polski.
Bard umarł, ale historia trwa nadal.
Gdyby Jacek Kaczmarski żył, jak opisałby dzisiejszą rzeczywistość w kolejnej części "Obławy"? Jak zobrazowałby dzisiejsze czasy, dzisiejsze wolne wilki i tych, którzy ich tępią?
Zastanawiałem się nad tym, a wynikiem przemyśleń jest ta piosenka.
Być może wielu się oburzy, że "podpinam się" pod znany (ba – legendarny już) tytuł, ale i Jacek Kaczmarski "podpiął się" przecież pod piosenkę Wysockiego. Poza tym, cóż: lepszy żywy pies, niż martwy lew, jak mówi Pismo. Jacek już nic nie napisze, a nikt z żyjących nie postarał się o wyśpiewanie własnej, nowej "Obławy", skrojonej na współczesne czasy. Skoro więc nikt nie chce – ja to zrobię.
Nawet jeżeli pomyje płynąć będą grzmiącym wodospadem na moją głowę za profanacje niedoścignionych dzieł Jacka Kaczmarskiego – niech płyną. A ja i tak powiem to, co mam do powiedzenia.
Podziel się z głupim światem
Słowa i chwyty:
e e G D
żyć w lasach nie musimy, nikt na nas nie poluje
e e G D
Prowadzą nas na smyczy i śledzą każdy ruch
a G a e
Bo mądry pies nie warczy, bo mądry pies waruje
C a C D e
Bo wie, że za to zawsze mieć będzie pełny brzuch
Każdego dnia wstajemy by nową stoczyć walkę
By jeszcze bezpieczniejsze, wygodne życie wieść
I o to byśmy mogli dla siebie mieć wersalkę
I o to byśmy częściej kiełbasę mogli jeść
I nie ma na nas obław, nikt z nami nie chce walczyć
I nikt nas się nie boi - choć mamy jeszcze kły!
I dławi nas bezsilność, zew krwi nam w gardle charczy
Bo sami wiemy żeśmy tylko domowe psy
I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku
Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się
Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu,
że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie
Refren(y):
C D G e
Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki
C D G eD
Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny
C G a e
Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki
C D C D e
Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy
C D G e
Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew
C D G eD
Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi
C G a e
I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew
C D C D e
Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy