Piosenka, która zachęca do tego, żeby sprawdzać to, co jemy. Może warto zapłacić więcej i jeść coś co się da jeść? Mięso, które się składa z mięsa, kawę, w której jest więcej niż 10% kawy, że o kisielu już nie wspomnę…
Piosenkę dedykuję Kominkowi z podziękowaniami za akcję z BUDYNIEM (nie kisielem, nie wiem co mi się ten kisiel mózgu uczepił) i wszystko co z niej wynikło…
A jak ktoś nie wie o co chodzi to dowie się stąd.
Podziel się z głupim światem
Słowa i chwyty:
G C D G
Raz zaprosiłem dziewczynę, zrobiłem jej cappuccino
C D G D G
Bo napój w proszku z torebki ktoś nazwał tak
G C D G
Lecz kiedy to spróbowałem, to słabo mi się zrobiło
C D G D G
Bo to co piłem miało słodkich pomyj smak
Refren:
C D G
To nie jest cappuccino
C D G
To tak się tylko nazywa
C D G
Nie pij tego, dziewczyno
C D G
Tego się nie da spożywać (bo jeszcze dostaniesz grzyba)
G C D G
Słyszałem o jednym gościu co kiedyś chciał zjeść kisiel
C D G D G
Kupił, zrobił, spróbował, i wypluł gdzieś
G C D G
Myślałem, że przesadza, tak wydawało mi się
C D G D G
Więc dałem to szczurowi - i nie chciał jeść
C D G
To nie jest żaden kisiel
C D G
Ratuj nas przed tym, Boże
C D G
Niedobrze robi mi się
C D G
Na myśl, że ktoś to jeść może (temu już nic nie pomoże)
Gdy długo nie jadłem już mięsa, kotleta mi się zachciało
Bo ileż jeść można sałatę, marchew, miód i dżem
Ugryzłem go i wyplułem bo, ze składu wynikało
że więcej mięsa ma papier, niż to co jem
C D G
To nie są hamburgery
C D G
To nie jest warte ni pensa
C D G
Przecież do jasnej cholery
C D G
W tym nie ma w ogóle mięsa
Domowe jedzenie jest zdrowe, tak zawsze mnie uczyli
Lecz przecież w domu jesz to, co ci sprzedał sklep
Więc póki sam jajek nie znosisz, a w kuchni nie tuczysz świni
To przestać gadać pierdoły i się stuknij w łeb
Bo mówisz: domowe jest zdrowe
A ja ci na to zaśpiewam
że w bułce znajdziesz połowę
Tablicy Mendelejewa
Ty mówisz: jedzenie jest zdrowe
A mnie tu krew jasna zalewa
że w bułce zjadam połowę
Tablicy Mendelejewa