Czy ja dobrze słyszę, że PiS chce zlikwidować gimnazja?
Bardzo mi się to podoba. To pierwszy krok, żeby zlikwidować szkołę.
Ale biorąc pod uwagę, że dokładnie ci sami ludzie, którzy wprowadzili gimnazja chcą je teraz likwidować, widzę tu dwa wyjaśnienia.
Pierwsze: zmądrzeli, przemyśleli i zrozumieli swoje błędy.
Drugie: nie zmądrzeli, nie przemyśleli i nie zrozumieli swoich błędów.
Osobiście stawiam na to, że nieświadomie dążą do tego, żeby zrekonstruować PRL. Wróci 8-letnia podstawówka, milicja, lody Bambino, darmowe wczasy pracownicze, darmowe bilety ludzi pracy do teatru oraz saturatory.
Kocham saturatory. Ludzie je nazywali: „gruźliczanka”. No to co? PRL nazywali „demokracja”. A pociągi, które jeżdżą wolniej niż przed wojną nazywają: „pospieszne”. Ja tam piłem i gruźlicy nie mam. A w PRL żyłem, a komunistą nie jestem.
Demokratą też nie. Na jedno wychodzi zresztą.
Więc zacieram już ręce z radości, bo wiem, że dwugodzinne kolejki po kawę (które się pojawią jak tylko Polska Zjednoczona Partia Rozdająca zrealizuje swój program) są fantastyczną okazją do poznawania ludzi. A i łapówki są dużo efektywniejsze, kiedy produkty wrogich nam zagranicznych firm (zwanych: korporacjami) można dostać tylko na czarnym rynku – co nastąpi jak tylko hipermarkety dostaną od PZPR ban. I będzie się znów opłacało naprawiać rzeczy i konstruować rzeczy samemu, zamiast kupować gotowe za grosze.
Telewizja Polska będzie znowu produkować wartościowe programy, które ogląda 20 osób. Ja będę 21-wszą. Puste butelki w punktach skupu będą droższe niż pełne butelki w sklepie, więc łatwo będzie zarobić parę złotych na bimber.
I te pieprzone reklamy znikną. Raz na zawsze. Razem z towarami, które reklamują.
Nie będzie co kupić ani jak zarobić, więc ludzie zaczną zauważać rzeczy takie jak słońce i trawa i gołębie. A dziewczyny będą patrzeć znów na nas, zamiast na półki w sklepach. A dzieci będą bawić się patykami zamiast płakać o plastikowe brzęczące zabawki. A w tej szafie, w której trzymasz pięć kilo baterii do tych zabawek, będą pluszowe zabawki uszyte przez babcię.
I kiedy o tym myślę to czuję się tak ambiwalentnie jakby mnie właśnie kopał skin, a jego dziewczyna robiła mi loda. Jestem przerażony i zachwycony. Jednocześnie.
Ale może o co innego chodzi. Może po prostu zmądrzeli, przemyśleli i zrozumieli swoje błędy?
Tak mówię, bo wyczytałem gdzieś, że wpis dobrze zakończyć żartem.
Dobrego humoru życzę.