No jak można mieć wesołe święta, jak cię ze wszystkich stron wszyscy spamują głupkowatymi życzeniami? Co to jest, czary jakieś? Gusła? Nos ci odpadnie jak nie zaspamujesz wszystkich, których możesz, nadętymi hasełkami? Czy może zdaje ci się, że nigdy w życiu wcześniej nie słyszałem tego, co mi koniecznie chcesz teraz powiedzieć?
Jak masz owsiki w mózgu, to się leczyć, a nie roznosić!
I jeszcze jeden z drugim oczekuje, że mam za to dziękować. Noż drób jego mać, szczyt perwersji! To tak jakby cię opluć, a potem czekać na napiwek.
Informuję więc, że po latach znoszenia tego nad wyraz uprzejmego chamstwa, mam już tak serdecznie dość, że kopię i banuję każdego, kto mi będzie po raz 7296 tych samych dupereli życzył. I jeszcze pierdoły opowiadał o jakichś „narodzinach Jezusa”. Jak ktoś się dotąd nie zorientował, że Jezus się nie urodził 25 grudnia, to niech ignorant idzie książki poczytać, zamiast ludziom głowę zawracać.
Ja nie obchodzę rocznicy narodzin Jezusa. Bo nie istnieje taka rocznica. A nawet jakby istniała to bym nie obchodził z tego powodu, że nie chcę drażnić Boga z Biblii mieszając razem rzeczy, które lubi z rzeczami, do których ma wstręt. To tak jakby święcić urodziny Korwina śpiewając hymn ZSRR – kompletna bezmyślność.
Sami sobie życzcie. Wrzoda na dupie, najlepiej, żebyście poczuli na sobie samych jaki macie wpływ na bliźniego.
A jak się ktoś dziwi mojej irytacji, to niech sobie uświadomi matoł skąd się ta irytacja wzięła. Można się ucieszyć jak się dostanie pięć papierków po cukierkach, bo nawet śmieć może mieć swój urok, ale jak cię obsypują setkami tych śmieci, i powtarzają to co rok, mając twoje protesty kompletnie w dupie, to szlag może trafić.
No. To teraz podziękujcie i dajcie mi się cieszyć świętym spokojem w świętym spokoju.
A jak ktoś chce mi coś przysłać, co mi sprawi radość, to niech przyśle kawał.