Rok 1984 w Polsce

2020-10-08Blog8792

Widzę z daleka, że w Polsce władza postanowiła pokazać, że nie od parady jest władzą i wprowadza kompletny totalitaryzm pod hasłem „zamordyzm dla bezpieczeństwa”.

Ci, którzy nie chcą robić co im się każe dostają po głowie natychmiast przymiotnikiem „egoista”.

Chciałem zapytać: a według jakiego prawa w Polsce nie wolno być egoistą? Gdzie konstytucja zabrania szukania swojego własnego dobra? I z punktu widzenia moralnego: co w ogóle w tym złego?

Konstytucje wszystkich cywilizowanych krajów gwarantują całą masę bardzo egoistycznych wolności. Np. prawo do korespondencji. Prawo do wyboru religii. Prawo do małżeństwa i prawo do bycia singlem.

Czy którąkolwiek z tych rzeczy da się wyjaśnić czymś innym niż egoizm? Przecież w internecie społecznym jest właściwie, żeby wszyscy czytali moje listy i żebym nie miał żadnych tajemnic. To czysty egoizm, że tylko ja mam prawo trzymać dla siebie moje rozmowy! To egoizm, że wolę być sam, zamiast robić dzieci dla dobra ZUS-u i odbiorców 500+.

Oczywiście, że jestem egoistą, bo każdy wolny człowiek jest egoistą! Czynienie z egoizmu zła, karanie za egoizm jest cechą rządów totalitarnych. Niewolnik to altruista doskonały. Niewolnik nie może być egoistą. Niewolnik zawsze służy innym.

Nie będę zakładał waszych zasranych masek na moją egoistycznę gębę z tego tylko jednego powodu: bo mnie do tego zmuszacie.

Dopóki przekonuje się mnie terrorem, mandatami, bezprawnym stosowaniem przemocy, presją społeczną, manipulacjami, cenzurą informacji niezgodnych z oficjalną linią establishmentu, dopóki nie mam żadnego własnego wyboru, moim obowiązkiem jako egoisty jest powiedzieć: spi***laj każdemu kto mnie zmusza.

Porozmawiamy o tym czy to lepsze czy gorsze, kiedy moje prawo do rozmowy – a co za tym stoi prawo do NIE ZGADZANIA SIĘ – zostanie uznane.

A póki ten moment nie nastąpi, nie będzie żadnej dyskusji, żadnych argumentów, żadnych danych. Będzie tylko OPÓR. Bierny, czynny, symboliczny – wszystko jedno.

Ale nie będę udawać, że wpierd***nie ludzi do jakiejś wymyślonej „czerwonej strefy”, gdzie zakazuje się im zupełnie podstawowych wolności jest efektem rozmowy, danych, nauki czy konsensusu.

Nie, jest to efekt najzwyklejszego bandytyzmu, prostackiej przemocy. Uprzejme prośby za którymi stoi milicjant z pałą, który nawet boi się twarzy pokazać, nie są żadnymi prośbami. Są terroryzmem owiniętym w kłamstwo.

Dopóki argumentem jest siła, każda dyskusja jest bez sensu. Wszystko jedno kto ma rację. Wszystko jedno czy umrze 5 tysięcy osób czy 5 milionów. Ci co przeżyją znajdą się w świecie tak ponurym, zrujnowanym, sterroryzowanym i bezwolnym, że zostanie tylko pytanie: po co żyć?

Wolność to egoizm. A kowidziarstwo to żadna miłość do ludzkości – to tylko nowa odsłona komunizmu z nowym zestawem kłamstw i nowym źródłem strachu. Zamordyzm to zamordyzm i póki trwa, nie ma rozmów, jest tylko niewola albo opór. Bo ci, którzy stoją po stronie niewoli lubią o sobie myśleć, że to dla bezpieczeństwa, że dla dobra i że z miłości. Ale ja się nie zgadzam. I co wtedy?

I wtedy nagle się okazuje, że ci dobrzy ludzie są ze smutkiem zmuszeni stosować przemoc, mandaty, zakazy, cenzurę i nie cofną się przed niczym. Naczytałem się historii, znam ten mechanizm. We wschodniej części Europy był tak często w ostatnim wieku stosowany, że nie mogę się nadziwić, że Polacy wierzą, że w tym akurat przypadku, przemoc jest właściwym argumentem.

Władza terroryzuje strachem. I czy straszy Żydami, wirusami, imigrantami czy terroryzmem – każdy przyzwoity człowiek stawia opór. Zbrodnie państw totalitarnych są zawzse usprawiedliwiane bezpieczeństwem. Każde. I zawsze wtedy potępia się egoizm i stawia zbiorowość za boga. Partię, państwo, kościół, naród.

Wtedy każdy przyzwoity człowiek jest egoistą.

I może to jest najlepsze hasło dla radia Enklawa. Enklawa – miejsce dla ludzi wolnych. Miejsce dla ludzi, którzy nie mają wstydu. Miejsce dla pi***nych* egoistów.

Podziel się z głupim światem