Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy do jakiego stopnia świat finansów jest oderwany od rzeczywistości.

Dam wam przykład z ostatnich dni: przypadek firmy Grilled Cheese Truck Inc.

Firma ta zajmuje się sprzedawaniem kanapek z serem. Ma cztery ciężarówki, stronę z czcionką Comic Sans MS i pozycję na giełdzie OTCQX.

Przy 18 milionach udziałów po aktualnej cenie $5.54 za każdy, wartość przedsiębiorstwa wynosi jakieś 100 milionów dolarów.

I co z tego?

To, że ci, którzy kupili te udziały kompletnie zignorowali fakt, że firma ma 1 mln dolarów aktywów, a 3 miliony zobowiązań. Co znaczy, że firma warta na giełdzie 100 milionów na czysto ma wyłącznie długi.

Ale to nic! Sprawozdania finansowe firmy (których najwyraźniej nikt z inwestorów nie czyta) podają, że w trzecim kwartale 2014 roku, obroty wyniosły 1 milion dolarów. To całkiem nieźle. Firma ma przyszłość!

To znaczy: miałaby, gdyby nie fakt, że zysk netto wyniósł -900 tysięcy. Tak: minus dziewięćset tysięcy dolarów.

Krótko mówiąc na każdy milion obrotu firma powiększa swoją stratę o dziewięćset tysięcy. Nic, tylko inwestować, nie? Zarządzanie w stylu „Ryszard Ochódzki z klubu Tęcza”.

I w takiej sytuacji inwestorzy giełdowi kupując akcje firmy Grilled Cheese Truck wycenili ją swoim popytem na 100 milionów dolarów. Firmy, która nic nie ma, nic nie zarabia, ma długi i przynosi straty.

Czy to nie jest wystarczający dowód na to, że ludzie są kompletnie oderwani od rzeczywistości?

Na jakiej podstawie wyceniają firmy na giełdach Bóg jeden raczy wiedzieć, bo sytuacją finansową nikt się najwyraźniej nie przejmuje. Może na podstawie rodzaju czcionki na stronie? Kto wie, gdyby nie „Comic Sans„, Grilled Cheese Truck mogłaby być dziś warta 200 milionów!

Jedno jest pewne: łączenie giełd papierów wartościowych ze słowem „kapitalizm” ma tyle sensu co łączenie ruletki ze słowem „inwestycja”.

W związku z tym proponuję wprowadzić do słownika pojęcie „giełda papierów bezwartościowych”.

I trzymać się od tego z daleka.