Ktoś ze mną niedawno polemizował, twierdząc, że TVP może i jest narzędziem propagandy rządowej, ale nie bardziej niż za innych rządów. Właściwie to jest lepsza, bo teraz panuje tam pluralizm.
Czy ja czegoś nie wiem czy może o jakiejś innej telewizji mówimy?
Mam nadzieję, że mój rozmówca widział wczorajsze „Wiadomości” i usłyszał informację o ponownym jednomyślnym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Unii: „dzisiejszy szczyt w Brukseli dowiódł, że w Unii brakuje demokracji, a nawet jej pozorów„.
Jestem zdezorientowany – czy to jest serwis informacyjny czy publicystyczny? Bo serwis informacyjny podaje fakty, a nie ich interpretacje.
I to jakie interpretacje! Bo oto 27 krajów powiedziało: „tak”, a 1 powiedział: „nie”. I wybór przeszedł większością 96% głosów.
A komentarz Telewizji Polskiej brzmi: w Unii brakuje demokracji.
Czy ja czegoś nie wiem czy może o jakiejś innej demokracji mówimy?
Mam rozumieć, że gdyby wybór 96% zgromadzonych zignorować to wtedy by demokracji nie brakowało? A pełna demokracja będzie kiedy? Kiedy wszyscy będą robić to co sobie akurat wymyśli Kaczyński?
Trudno o bardziej jaskrawy dowód, że telewizja nie wykonuje żadnej misji, tylko przedstawia interpretację rzeczywistości zgodnie z poleceniami z góry. Czyli dokładnie tak jak za PRL-u.
TVP nie ma własnego głosu. Tak samo jak premier, której nazwiska ciągle nie mogę zapamiętać. Bo też i nie warto. To tak, jakby zwracać uwagę na głośnik, a nie tego kto mówi.
A mówi oczywiście Kaczyński.
Sprawa wyboru Tuska pokazała z przerażającą czytelnością, że wszystkie główne organy państwowe Polski kontroluje jeden człowiek – Kaczyński.
Już nie tylko my w Polsce ale cały świat obserwował jak jego osobiste, małostkowe, dziecinne obsesje kierują nim, a on z kolei kieruje prezydentem, premierem, sejmem, rządem, prokuraturą i telewizją.
Rządzi tym krajem człowiek niezrównoważony psychicznie, który z osobistej, paranoicznej nienawiści, potrafi zignorować interes publiczny i zdrowy rozsądek i bez żadnego sensu i celu poświęcać rzeczy naprawdę ważne żeby dostać to, co sobie ubzdurał.
Widzę tu niestety zadziwiające podobieństwo do Korwina.
Zastanawiam się co jest z tymi Polakami, że tak uparcie popierają ludzi chorych psychicznie?