Sztuka bitcoinowa

2016-07-28Blog1656

Bitcoin żyje. Bitcoin zdobywa świat.

Powoli.

W lipcu w świecie bitcoina nastąpiło „przekręcenie licznika” – nagroda za blok (nowe bitcoiny w systemie są wypłacane za dokonywanie obliczeń w celu potwierdzania transakcji) wynosi nie 25, ale 12.5 BTC.

Wielu ludzi przewidywało cenowe perturbacje. Źle przewidzieli. Bitcoin wzruszył tylko ramionami i żyje dalej.

Pojawiają się też nowe projekty, jak na przykład Ethereum. Ale jeżeli uważasz, że wyjaśnienie zwykłemu człowiekowi czym jest bitcoin wymaga sporo wysiłku, czasu i umiejętności, to spróbuj mu opisać Ethereum. Nikt normalny tego nie zrozumie. To jest projekt od elity dla elity. Nerd-friendly system.

Wciąż ten sam problem – za duża elitarność, za mała popularność.

Tym niemniej są tacy, co próbują. Na przykład ktoś znany jako son of a bit prowadzi galerię imienia Satoshiego, gdzie publikuje sztukę bitcoinową. Pomysł jest fajny i ciekawy. To jest to co bitcoin teraz potrzebuję: popularyzacji! Ale kiedy wejdziesz do galerii twoje zainteresowanie zmieni się prawdopodobnie w rozczarowanie – osoba z zewnątrz niewiele zrozumie z tego co widzi.

Satoshi, przykładowo. To nazwisko/imię/pseudonim pomysłodawcy i pierwszego twórcy/twórców systemu. To być może wiesz. Ale czy wiesz dlaczego wszędzie są lamy? Co to za lamy? To jakiś symbol czegoś czy co? Gra słów może?

Otóż nie jest to lama, tylko alpaka. Ponoć biała alpaka jest maskotką fanów bitcoina. Wiesz o tym? Pewnie nie. Ja używam bitcoina od lat, ale też o tym nie wiedziałem.

Żart „declare variables, not war” bardzo mi się podoba. Tyle, że też nikt normalny go nie rozumie. W wielu językach programowania deklaruje się zmienne przed ich użyciem, żeby kompilator wiedział lepiej jak się z tą zmienną obchodzić. Ale kto poza specjalistami wie takie rzeczy? Dobrze, że przynajmniej popularne w czasach wojny w Wietnamie hasło „make love, not war” jest znane.

Co to znaczy „life has no ” nawet nie zaczynam tłumaczyć.

Krótko mówiąc, jest to przekonywanie do bitcoina już przekonanych.

Dla tych, którzy siedzą w temacie głęboko, to bardzo fajna galeria. I bardzo fajny pomysł.

Ale wciąż nie to, na co czekamy.

PS: Wpis czytacie dzięki mecenasowi strony: Dam Koszty.com.

Podziel się z głupim światem