Dziś tematem dnia jest informacja o tym, że Ministerstwo Kultury kupiło od fundacji Czartoryskich kolekcję obrazów. Jest wśród nich portret jednej pani ze zwierzątkiem, które jedni nazywają łasiczką a drudzy gronostajem.
Dyskusje muszą być. Ale spodziewałem się, że o tym czy to łasiczka czy gronostaj. Tymczasem dyskutuje się o tym, że Ministerstwo w ogóle coś kupiło i że to głupota i skandal.
Co powinno było zrobić? Sądząc po tym co mówią przedstawiciele partii „Razem”, trzeba było przysłać do Czartoryskich paru silnych chłopów, żeby obraz zabrali siłą, a księcia Czartoryskiego skopali za lata krzywd wyrządzanych przez przodków szlachty przodkom chłopów. Po czym odśpiewano by Międzynarodówkę („Wyklęty powstań ludu ziemi”) i wbito czerwony sztandar damie w łasiczkę.
To przy okazji pokazuje za czyich potomków uważają się reprezentanci państwa. I z kogo czerpią wzorce.
Widać, że koncepcje związane z posiadaniem i własnością są w Polsce dalej niezrozumiałe i egzotyczne.
Co do ceny zakupu, to jest przedziwnie niska – najdroższe obrazy świata kosztują na wolnym rynku więcej niż 100 milionów euro. A tutaj ministerstwo wydało tyle nie za sam jeden obraz, ale za ponad 300 tysięcy obiektów muzealnych i bibliotecznych. Co przycisnęło Czartoryskich, że się zgodzili na taki interes?
Ale nie w tym rzecz. Bo coś mi się wydaje, że to nie cena ludzi denerwuje.
Szokuje ich fakt, że państwo zachowało się inaczej niż normalnie: zamiast zabrać przemocą tym co mają i rozdzielić wszystko tak jak się jednemu z drugim ministrowi podoba, państwo bierze i kupuje. Jak jakiś kontrahent. Jak nie-Władza.
Tak bardzo ludzie są przyzwyczajeni do Państwa-Mafii, że wręcz oczekują wymuszania haraczy. Nas okradają – czemu nie okradną Czartoryskich? W końcu muszą czegoś mieć rozdawać jak przyjdziemy po prośbie.
W gruncie rzeczy wszystko co twoje – jest nasze. To tylko Łaskawość Państwa pozwala ci dysponować tym, co masz. Z drugiej strony ta sama Łaskawość obdarowuje cię, jeżeli nie chcesz albo nie potrafisz na siebie zarobić. Czy ci zabierają czy cię obdarowują jedno jest pewne: Państwo jest łaskawe i trzeba je wielbić.
Taki obraz mają w głowie Polacy.
A w rzeczywistości? W rzeczywistości wszyscy jesteśmy Czartoryskimi.
O tyle mamy lepiej, że teraz jak nam zabiorą to chociaż płacą. Ułamek wartości. Ale lepsze to niż widły w brzuch jak dawniej bywało.
Ale nic straconego! Głosujcie na partię „Razem”, to i widły wrócą.