Nienawidzę A.C.T.A.

Dlatego, że nienawidzę prawa, które zakłada z góry, że jesteś bandytą i każe ci niewinność udowadniać. To właśnie miała wprowadzić A.C.T.A.

I to samo robi YouTube.

Jestem Martin Lechowicz.

Mam konto na YouTube od 2007 roku.

Mam 13 tysięcy subskrybentów.

I prawie 12 milionów odsłon piosenek.

YouTube ma to wszystko gdzieś. Właśnie wywalili mi parę piosenek bez mrugnięcia okiem. „Haha, dobrze mu tak” – pomyślisz sobie. No ja bym sam tak pewnie pomyślał, gdyby mieli jakiś sensowny powód.

Ale jedynym powodem był jeden, anonimowy, fałszywy donos.

Jak działa ich system?

O, to wam się spodoba: działa tak, że jeżeli ktokolwiek założy sobie konto na YouTube założonym 5 minut wcześniej mailem, wejdzie na stronę www.youtube.com/copyright_complaint_form (najlepiej z fałszywego numeru IP), wypełni formularz podając kompletnie fałszywe dane i stwierdzi, że piosenka, którą ty wymyśliłeś, ty napisałeś, ty skomponowałeś i ty wykonałeś narusza prawa do jego piosenki pod tytułem „Moja stara je banana„, to YouTube na wszelki wypadek usunie twój film.

Natychmiast! Bez sprawdzania. Bez pytania.

YouTube uważa, że każdy donosiciel jest bardziej wiarygodny niż ty. Choćbyś był na TouTube 5 lat, miał 12 milionów odsłon i 90 oryginalnych produkcji.

Skąd wiem, że tak to działa?

Bo właśnie to zrobili.

Jeżeli więc kogoś nie lubisz, a jednocześnie czujesz, że dzisiaj jest dobry dzień, żeby zostać skurwysynem, to możesz teraz wejść na stronę z donosem, wypełnić formularz fałszywymi danymi i zablokować dowolny film na YouTube.

A.C.T.A. próbowała wprowadzić dokładnie to samo. Z tym, że w twoim własnym domu. Ktoś doniesie, a panowie przyjdą, zabiorą ci komputer i powiedzą: „to tylko moja praca”. A potem przez pół roku będą badać sprawę.

I dlatego protestowaliśmy przeciw A.C.T.A.

YouTube jest bardziej wyrozumiałym faszystą – bada sprawę tylko przez 10 dni. Oczywiście twój film wywala od razu. Ale nie martw się – już po 10 dniach okaże się, że jesteś niewinny i film odblokują. Na jakieś pół godziny, bo wtedy pojawi się zapewne inny anonimowy donos. A co dwa donosy to nie jeden, więc pewnie tym razem nie pójdzie ci tak łatwo.

Wytrzymałem to, że Google zamknęło mi konto AdSense nie podając żadnej przyczyny. Że na dwunastu milionach odsłon moich piosenek nie zarobiłem ani grosza. Przyzwyczaiłem się, że na wszystkie maile odpowiadają automaty albo w ogóle nikt, że nikt niczego nie sprawdza, i że od niczego nie można się odwołać.

Ale tego, żeby uznawać mnie automatycznie za przestępcę po każdym anonimowym donosie byle kretyna, nie, tego już nie wytrzymam.

To nie jest ochrona praw autorskich – to jest robienie z każdego twórcy złodzieja a z każdego donosiciela bohatera!

Nawiasem mówiac, to jest szczyt skurwysyństwa, żeby dla samej zabawy i złośliwości donosić na muzyka, który z tego żyje, a do tego jeszcze większość piosenek udostępnia za darmo. To tak jakby zabrać wędkarzowi wędkę, albo ślepemu laskę. Co innego trolling, bluzgi, hejtowanie, a co innego uniemożliwianie komuś zarabiania swoją pracą na czynsz.

Niezależnie od tego, praktyki YouTube są daleko gorsze niż proponowała A.C.T.A.

A może chłopcy nie przewidzieli, że w Polsce ktoś może zgłaszać takie rzeczy dla zabawy albo żeby sobie potrolować? Chyba tak, bo mam tu formularz, w którym mogę teraz udowadniać, że jestem niewinny. I jest tam napisane, że mogę to zrobić w wypadku, gdyby zgłoszenie nastąpiło „przez pomyłkę„.

No ale to nie było przez pomyłkę.

Myślę, że powinien być oddzielny formularz dla Polaków. Wymienione tam będzie dodatkowo:

  • zgłoszenie z zawiści
  • zgłoszenie z nudów
  • zgłoszenie dla zabawy
  • zgłoszenie, bo się jest skurwysynem

Po 12 milionach odsłon na YouTube, po paru piosenkach, które były puszczane we wszystkich głównych mediach, po tym wszystkim rezygnuję z publikowania na YouTube.

Dlaczego?

Bo nie współpracuję z ludźmi, którzy mnie traktują jako złodzieja, za to wierzą z góry każdemu anonimowi.

Fuck you, YouTube. Fuck you very much.

Martin Lechowicz

PS. Fajnie by było jakby ktoś teraz wszedł na www.wykop.pl i to wykopał. No, chyba, że już naprawdę się przyzwyczaiłeś że jeżeli wielka firma cię traktuje jak złodzieja, to nie ma w tym nic nienormalnego. Jak widać nie tylko państwo ma takie podejście.

Podziel się z głupim światem